Sick Bacchus (2016) W pułapce przejedzenia.
Londyn to fantastyczna metropolia. Jedna ze stolic światowej konsumpcji. Wiecznie głodny, trawiący i wydalający żywy organizm.
Moloch wchłaniający kozły ofiarne. Klasowość. Hierarchiczność. Panowie i Niewolnicy. Super Rich i masa sługusów z całego świata zapierdalająca by kasa się zgadzała. Gdzieś w tle ciche popierdywanie o uprzejmości, poprawności politycznej, prawach
człowieka, równości, gender i uchodźcach. Do czasu jednak. W szale wyprzedaży powyższy humanitaryzm spada na najniższą półkę.
Piękna i bogata Violetta Memling – główna bohaterka filmu Sick Bacchus (2016) – przynależy do uprzewilejowanej grupy społecznej. Szczyt piramidy finansowej – nihilizm, czysta – nieokiełznana patologia posiadania, gdzie wszystko i wszystkich można kupić, zredukować do ról obiektów i wyrzucić.
Obfitość.
Aspiracje.
Ambicja.
Status.
Hedonistyczny materializm, nie prowadzi jej jednak do obiecanego Raju, lecz do egzystencjalnego Piekła. Piekła, gdzie chroniczna nuda, pustka i samotność manifestują się po przez chorobę.
Violetta Memling trafia do eksluzywnej kliniki doktora Guntera Berezovskiego w londyńskim Mayfair. Doktor pamięta czasy, gdy w Europie z ludzkiego tłuszczu robiło się mydło, a ze skóry wykwintne abażury. Dziś oferuje innowacyjne, acz kontrowersyjne metody leczenia dla bogatej klienteli. Tutaj biologia, konsumpcja i eksploatacja nabierają nowego znaczenia.
Violetta zostaje skonfrontowana z niewygodną prawdą o sobie i o współczesnym społeczeństwie.
Czy zareaguje?
